BIZNES Motoryzacja

Dwukrotnie skradziony. I dwukrotnie odzyskany

Dwukrotnie skradziony. I dwukrotnie odzyskany
Ukradli mi Toyotę Auris : dwukrotnie. I za każdym razem ją odzyskałem, dzięki precyzyjnemu namierzaniu. To nie tekst reklamowy. Ale prawdziwa

Data publikacji: 2015-10-05
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Dwukrotnie skradziony. I dwukrotnie odzyskany
Kategoria: BIZNES, Motoryzacja

Ukradli mi Toyotę Auris : dwukrotnie. I za każdym razem ją odzyskałem, dzięki precyzyjnemu namierzaniu. To nie tekst reklamowy. Ale prawdziwa historia.

Dwukrotnie skradziony. I dwukrotnie odzyskany BIZNES, Motoryzacja - Ukradli mi Toyotę Auris : dwukrotnie. I za każdym razem ją odzyskałem, dzięki precyzyjnemu namierzaniu. To nie tekst reklamowy. Ale prawdziwa historia.

Ukradli mi Toyotę Auris : dwukrotnie. I za każdym razem ją odzyskałem, dzięki precyzyjnemu namierzaniu. To nie tekst reklamowy. Ale prawdziwa historia. 

Bohater naszej opowieści (zastrzegł sobie anonimowość) jeździ swoim samochodem od czasu do czasu. Zwykle w weekendy. Niemal idealnie pasuje do niego opis często używany przez handlarzy samochodów: „właściciel jeździł samochodem głównie do kościoła, stąd tak mały przebieg”. Dba
o swoje auto: nową Toyotę Auris Touring Sports. Parkuje na niestrzeżonym, ale zamkniętym parkingu. I od czasu do czasu dogląda swojej Toyoty podczas wieczornych spacerów. Auris prócz fabrycznych zabezpieczeń antykradzieżowych zawiera dodatkową ochronę: system monitoringu radiowego od Gannet Guard Systems. Mimo, to nie udało się ustrzec od dwóch kradzieży tego samego samochodu.
I za każdym razem odzyskano

 

Akt pierwszy: kiedy Toyota znika z parkingu?

Koniec udanego weekendu. Jak co tydzień, późnym wieczorem kombi trafia na swoje miejsce
w zamykanym parkingu. Właściciel pojazdu uważnie sprawdza wszystkie zabezpieczania samochodu
i ogrodzenia, by w końcu udać się do domu. O samochodzie zapomina na dwa dni – „Z auta korzystam tylko wtedy, kiedy tego potrzebuję: zaledwie kilka dni w tygodniu. Zazwyczaj w weekendy.
W pozostałe zwykle stoi na parkingu”.

 

We wtorkowy wieczór pora na spacer w stronę parkingu oddalonego od domu. Od czasu do czasu warto bowiem przejść się w kierunku auta, by sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Niestety widok pustego miejsca parkingowego jest bardzo przykry. Co robić? Przede wszystkim przezwyciężyć uczucie bezradności – „dzwonię na Policję oraz do Gannetu. Wieczór spędzam na komisariacie składając wyjaśnienia”. Jeszcze w trakcie przesłuchania funkcjonariusz informuje, że najprawdopodobniej pojazd odnaleziono. Następnego dnia właściciel Toyoty otrzymuje potwierdzenie z Gannetu – „samochód precyzyjnie zlokalizowano w konkretnym garażu i sprawnie odzyskano. Znajduje się obecnie na policyjnym parkingu depozytowym” – opowiada właściciel Aurisa. 

A to już wiesz?  Webasto otwiera nową siedzibę w Stockdorfie

 

Na odbiór auta z policyjnego parkingu trzeba jeszcze poczekać kilka dni. Samochód trafia jeszcze do warsztatu, by mechanicy mogli usunąć uszkodzenia powstałe podczas kradzieży. O wydarzeniu można byłoby wreszcie zapomnieć, gdyby nie informacja od Policji o umorzeniu sprawy. Nie wykryto sprawców.

 

Akt drugi: Auris skradziony ponownie

„Scenariusz jest niezwykle podobny. Zostawiam auto w niedzielę wieczorem, a dwa dni później już go nie ma. Samochód znów ginie w podobnych okolicznościach z tego samego zamykanego parkingu.
I ponownie ta sama procedura. Powiadamiam Policję oraz Gannet” – opowiada właściciel Toyoty. Na telefon z dobrymi wiadomości czeka zaledwie kilka godzin – „bardzo szybko dostaję informację
z Gannetu o odnalezieniu samochodu”.

 

Samochód precyzyjnie zlokalizowano dzięki ukrytemu modułowi lokalizacyjnemu. Pasywny system pozostaje uśpiony, dzięki czemu jest praktycznie niewykrywalny dla złodziei. A to oznacza, że przestępca nawet mimo użycia sprzętu zagłuszającego nie może być pewny, że kompletnie się zabezpieczył. Według Dominiki Włodarczyk z firmy  Gannet Guard Systems, pojazd można zlokalizować także wówczas, gdy złodzieje używają zagłuszarek fal elektromagnetycznych oraz chowają auta w stalowych kontenerach czy podziemnych garażach. Skradzionego Aurisa znaleziono
w jednym z garaży w okolicach Warszawy.

 

Prolog. Dodatkowe zabezpieczenia auta? Niepotrzebne!

Zanim jeszcze nasz bohater stał się właścicielem nowego Aurisa kombi jeździł inną Toyotą. Także modelem Auris. Długo się nim nie nacieszył. Niestety pierwszy egzemplarz dość szybko niepostrzeżenie znika. I jak twierdzi jej właściciel – „dosłownie wyparowuje”. Policja jest wówczas bezradna. Samochodu nie udaje się odnaleźć – Auris nie miał żadnych dodatkowych zabezpieczeń prócz fabrycznych. Z gorzkiej lekcji szybko wyciągane są odpowiednie wnioski. Następnym samochodem jaki pojawia się na parkingu jest kolejna Toyota Auris. Tym razem doposażona w system monitoringu radiowego od Gannet Guard Systems.

A to już wiesz?  Dwa w jednym – czyli radość z caravaningu z Webasto

 

Epilog: na złość złodziejom?

Właściciel odzyskanego kombi gorzko się śmieje: „Zapewne następnym autem także będzie Toyota – na złość złodziejom. I na pewno zabezpieczona systemem monitoringu radiowego Gannet, który mogę w pełni zarekomendować” . Niemniej nie kryje smutku związanego z umorzeniem postępowań policyjnych – „Dopóki sprawcy pozostają na wolności, to wciąż kolejne kradzieże będą się powtarzać”. 

źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Dwukrotnie skradziony. I dwukrotnie odzyskany BIZNES, Motoryzacja - Ukradli mi Toyotę Auris : dwukrotnie. I za każdym razem ją odzyskałem, dzięki precyzyjnemu namierzaniu. To nie tekst reklamowy. Ale prawdziwa historia.
Hashtagi: #BIZNES #Motoryzacja

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy